środa, 2 grudnia 2020

Trylogie Jaara



1 października 2020, chwila po 20.00. Właśnie zaczyna się Unsound, który dostosował się do pandemicznej nienormalności i w całości przeniósł się do sieci. Zamiast spędzać początek października w Krakowie, siedzę w domu przed komputerem. Koncerty online zdążyły mnie już od marca zmęczyć, ale dla tego jednego robię wyjątek. Z różnych państw na kilku kontynentach zbierają się artyści, by prowadzić wspólną, wielowątkową improwizację na Zoomie, dokąd przeniosło się życie tych, którzy mogą sobie pozwolić na luksus pracy zdalnej. Wśród nich Ka Baird, duet Senyawa, Resina, Paweł Szamburski, Księżyc czy Laaraji. Nad wszystkim czuwa i wszystkim dowodzi siedzący za fortepianem, usytuowany tyłem do kamery Nicolas Jaar – muzyk, dla którego inauguracja Unsoundu jest idealnym zwieńczeniem tego roku.

Tak zaczyna się mój tekst o 2020 roku w twórczości Nico Jaara. Dalszy ciąg na stronie Czasu Kultury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz