Z myślą o cyklu poświęconym muzyce sąsiadów nosiłem się od dłuższego czasu, jednak realizacja tego pomysłu zbiegła się (trochę niezależnie) z zaplanowaniem wyjazdu na słowacką część festiwalu i konferencji Waves Central Europe.
Początek października spędzę w Bratysławie, na imprezie promującej muzykę regionu. W tym roku jeszcze mocniej niż zwykle. Podobne showcase'y odbywają się w Tallinie, Lublanie i Wiedniu. Odpryskiem austriackiego festiwalu jest zresztą Waves Bratislava. A u nas? Są Europejskie Targi Muzyczne CJG w Warszawie i poznański Spring Break, jednak oba nie są nastawione na muzykę regionu (choć na na CJG sporadycznie występują artyści z "okolicy", jak choćby duńskie Rangleklods), lecz przede wszystkim na zagraniczną promocję naszych artystów.
Jak do tematu podchodzą Słowacy? Owszem, większość ze 128 artystów to ich rodacy i najbliżsi sąsiedzi - Czesi. Jest też silna reprezentacja Węgier, Polski, krajów bałtyckich, kilka rodzynków z Austrii, Niemiec i Rosji oraz z dalszego świata. Rozstrzał stylistyczny jest równie spory, co geograficzny, ale przeważa indie w różnych odmianach.
Będę miał o kim pisać po powrocie.