Wyblakły błękit nieba, jaskrawe elewacje, żywiczny zapach rozmarynu, morska woń portu rybackiego to nie wszystko, co utkwiło mi pamięci z Włoch. Z tegorocznego wyjazdu na Procidę, niewielką wyspę położoną niedaleko Neapolu zapamiętam iście arabski zgiełk poranka wypełniony dźwiękami otwieranych sklepów, dostawami towarów, zakupami, pozdrowieniami. Zapamiętam pyrkające silniki wszędobylskich skuterów. Zapamiętam stare przeboje puszczane z trzeszczącego radia. Martwą ciszę sjesty przerywaną odgłosami podjeżdżających pod stromą ulicę samochodów. I zapamiętam siwego brodacza grającego na akordeonie ostatniego dnia pod naszym oknem. Grającego smutne i melancholijne melodie, zagłuszane przez dźwięki codzienności.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 28 lipca 2015
Jak brzmią Włochy
Wyblakły błękit nieba, jaskrawe elewacje, żywiczny zapach rozmarynu, morska woń portu rybackiego to nie wszystko, co utkwiło mi pamięci z Włoch. Z tegorocznego wyjazdu na Procidę, niewielką wyspę położoną niedaleko Neapolu zapamiętam iście arabski zgiełk poranka wypełniony dźwiękami otwieranych sklepów, dostawami towarów, zakupami, pozdrowieniami. Zapamiętam pyrkające silniki wszędobylskich skuterów. Zapamiętam stare przeboje puszczane z trzeszczącego radia. Martwą ciszę sjesty przerywaną odgłosami podjeżdżających pod stromą ulicę samochodów. I zapamiętam siwego brodacza grającego na akordeonie ostatniego dnia pod naszym oknem. Grającego smutne i melancholijne melodie, zagłuszane przez dźwięki codzienności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz