W zeszłym roku Alsarah, pochodząca z Sudanu wokalistka i etnomuzykolog, zwróciła moja uwagę fantastycznym albumem nagranym z francuskim producentem, Debruitem. „Aljawal” łączył ze sobą oszczędną elektronikę z tradycyjna muzyką nubijską i wspaniałym przeszywającym głosem Alsarah. „Silt” nagrany z kwartetem Nubatones to druga strona tego samego medalu.
Oprócz jej głosu największe wrażenie robi gra Haiga Manoukiana, daleka od typowych arabskich melizmatów, oud w rękach Manoukiana brzmi zwięźle. Jednak, gdy zajdzie taka potrzeba potrafi ukraść całą piosenkę dla siebie. Tak jest w „Bilad Aldahb” poprzedzonym dwuminutowym wstępem jedynie na tę lutnię. Perkusista też ma swoje pięć minut, na samym końcu, w „Jibal Alnuba”, które również pojawiło się na „Aljawal” w zupełnie innej wersji, pełnej kosmicznych dźwięków. Tutaj jest tylko głos Alsarah i bębny. I kołysząca do snu melodia niczym rozgwieżdżona noc nad pustynią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz