niedziela, 20 maja 2018

Jak to działa?


Wszędzie dyskusje wokół Retromanii Reyoldsa, Rafał Księżyk popełnił bardzo dobry tekst na jej temat dla dwutygodnika, wytykając największą bolączkę Reynoldsa i innych pisarzy anglosaskich (a może i nawet całego dyskursu popkulturowego), czyli zbytnie skupienie się na tym, co dzieje się w anglosferze i niezauważanie tego, co dzieje się gdzie indziej, do czego Simon przyznał się na spotkaniu w Planie B, mówiąc, cytuję z pamięci, że skoro pisze dla anglojęzycznego czytelnika i zajmuje się kulturą anglojęzyczną, to nic dziwnego, że pisze przede wszystkim o niej (choć trzeba mu oddać, że zaraz dodał, że jak nowe rzeczy w muzyce wymieniłby obok trapu chociażby południowoafrykański gqom).

Dyskusja o Retromanii jest w Polsce opóźniona o siedem lat, bo tyle przyszło czekać na polski przekład, ale ja nie miałem pisać o tym, czy i dlaczego popkultura jest uzależniona od swojej przeszłości, a o zupełnie innej książce.

How Music Works Davida Byrne’a, lidera Talking Heads i chyba jednego z najbardziej samoświadomych muzyków próbuje odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie - jak działa muzyka - na wielu poziomach. Dlatego jej struktura jest cokolwiek luźna, sam zresztą pisze w przedmowie, że każdy rozdział można traktować jak oddzielną całość. I faktycznie, ich rozstrzał jest na tyle duży, Byrne pisze na takie tematy jak społeczna rola muzyki, historia nośników, tworzenie lokalnych scen, różne sposoby dystrybucji muzyki. Wszędzie szuka zadaje sobie pytanie: co sprawia, że muzyka brzmi tak, jak brzmi? Wpływy na samą muzykę znajduje nie tylko w miejscach, gdzie jest grana (otwarte przestrzenie sprzyjają eksponowaniu rytmu, filharmonie wręcz przeciwnie), ale też w sytuacji ekonomicznej, budżecie czy wreszcie ludzkiej biologii. Z tych dziesięciu opowieści z mojej perspektywy najciekawsze wydały się trzy - jak kontekst przestrzenny wpływa na muzykę, jak można stworzyć prosperującą lokalną scenę i wreszcie, co sprawia, że muzyka jest ważna dla ludzi.

Poszukiwania ubarwia swoim własnym doświadczeniem, nie boi się też pokazać swojego warsztatu kompozytorskiego i artystycznego od kuchni, wyjaśnia dlaczego z jakim zespołem w daną trasę i jak to wpłynęło na muzykę. Z tego względu How Music Works można traktować jako swoistą muzyczną autobiografię jednego z najważniejszych żyjących muzyków, ale i przewodnik dla muzyków. Pokazuje, jak czerpie z doświadczeń innych muzyków i artystów i jak na bogactwo jego sztuki wpłynęły spotkania z kulturami innymi niż jego rodzima. W jednym rozdziale rozbiera na czynniki pierwsze różne rodzaje umów z wytwórniami i pokazuje na własnym przykładzie, ile zarobił w jednym modelu, ile w innym i z czego ta różnica wynikała. Ten rozdział, Business & Finance powinien przeczytać każdy, kto chce na poważnie (w sensie zarobkowym) zajmować się muzyką. Rozdział o budowaniu sceny - How to Make a Scene - z kolei powinni przeczytać nie tylko właściciele klubów (nawiasem mówiąc, do ideału opisanego przez Byrne’a w Warszawie obecnie najbliżej są Pogłos i CH25), ale i miejscy urzędnicy zajmujący się rewitalizacją.

How Music Works z Retromanią łączy rozmach. Byrne chce opisać każdy aspekt funkcjonowania muzyki. Z tego powodu może trochę irytować pewien chaos narracyjny, którego przy takiej wielości wątków nie można było do pewnego stopnia uniknąć. Może też czasem irytować gawędziarska maniera. Jednocześnie Byrne stara się utrzymać swój wywód na tyle przejrzysty, na ile się da, nie dając się jednak porwać pokusie zbytniego upraszczania sprawy. Do każdej przedstawionej przez siebie teorii, do każdego rozwiązania problemu Byrne podchodzi z dozą sceptycyzmu, każdy wątek próbuje przedstawić z wielu różnych stron, stara się unikać mocnych sądów. Czasem wygląda to zbytnie asekuranctwo, czasem sam przyznaje, że po prostu nie wie, czy to się sprawdza globalnie, ale u niego tak. I za taką szczerość trzeba go docenić.

How Music Works nie doczekała się jeszcze polskiego przekładu, w przyszłym roku minie siedem lat od pierwszego wydania, czyli tyle, ile na polską wersję czekała Retromania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz