piątek, 18 grudnia 2009

Japandroids - "Post-Nothing"

Płytę usłyszałem dzięki Krzyśkowi, za co mu bardzo, bardzo dziękuję, bo to jedna z płyt roku. Piczforki dali ich na 14 miejscu chyba, ja daję im 3. Serio. Wiem, że to debiut i w ogóle, ale jaką to ma moc. Jest ich dwóch, grają, jakby było przynajmniej 3 razy więcej, ładunek energetyczny porównywalny z mistrzami, czyli "Relationship Of Command". Strukturalnie jest prościej, bardziej przesterowo. Do tego te tematy: dorastanie, opuszczanie domu rodzinnego, laski, francuskie laski. Powrót lat 90. Do tego jeszcze same piosenki miażdżą, jest ich niby tylko 8, ale panie kochany, chciałbym pisać takie piosenki.

2 komentarze:

  1. w styczniu będą grać w powiększeniu

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem, wiem. najprawdopodobniej będę na wszystkich trzech koncertach chłopaków.

    OdpowiedzUsuń