Mam nadzieję, że przez trzy miesiące od ostatniego bandcampowego piątku zaoszczędziliście trochę pieniędzy, bo wracają po przerwie i będą się powtarzać do końca roku. A skoro one wracają, to wraca i przewodnik. Poprzednie odcinki polecanek znajdziecie tu.
Zaczynamy od stałego punktu programu, czyli Les Disques Bongo Joe. Wcześniej ogłosili debiutancki album Amami i zaskakująco tradycyjne Meridian Brothers, dzisiaj dołożyli winylowe wydanie Futur Anterieur, kompilacji podsumowującej pięć lat działalności labelu. Tę ostatnią pozycję polecam najbardziej, podopieczni labelu kowerują utwory z różnych archiwalnych kompilacji wydawanych przez Bongo Joe. Turecki rock spotyka się z azerską gitarą, haitańskie voudou z maloyą... i jeszcze siedemnaście innych połączeń. Nyege Nyege atakują kolejną kompilacją wściekłego singeli, tym razem ze studia Pamoja oraz wznawiają kasetową kompilację L'Esprit de Nyege Nyege.
Tasos Stamou ostatnią część trylogii poświęconej tradycyjnej muzyce Grecji wydał co prawda na początku roku, ale to zbyt dobra rzecz, żeby ją przegapić. Cypryjczycy z Monsieur Doumani swój piąty album wydają we wrześniu w Glitterbeat, zapowiada się lepiej niż dobrze. O czwartym, wydanym z zaskoczenia albumie Altin Gun już pisałem tutaj, ale przypominania nigdy dość. Tym bardziej, że wszystkie przychody idą na ratowania planety. A jeśli lubicie szmatki (ja lubię), wrzucili nowe wzory koszulek.
Na winyle trzeba czekać coraz dłużej, koszty przesyłki ze Stanów ciągle rosną, nic dziwnego, że pojawia się coraz więcej kaset i kompaktów. Arushi Jain wydała na kasecie przepiękne wieczorne ragi na syntezator modularny. W Chinabot wyszła kaseta We Are Strong ujgurskiej śpiewaczki Saadet Türköz i szwajcarskiego gitarzysty Beata Kellera. Jeśli lubicie eksperymenty w stylu nieodżałowanego Ghedalii Tazartersa, to pozycja dla was. Piotr Cichocki, Tonga Boys i Martin Kaphukusi nagrali wspólnie słuchowisko, koprodukcję 1000Hz i Szarej Renety. Wszystkie przychody ze sprzedaży kasety i cyfry idą prosto do Malawi. Brutality Garden prezentuje pierwszą kompilację swoich podopiecznych. Jak zawsze warto. Karl Records zapowiadają kolejne ambienty z Teheranu. Mondoj przerzucają się na kompakty, po Piętnastce wydają we wrześniu ---__--___, duet Setha Grahama i More Eaze (a winyl i kaseta wychodzą w Orange Milk Records). Mają też piękne szmatki. Warm Winters mają na stanie ostatnie kaset Asemix, duetu More Eaze i mister lies, a do tego za tydzień wychodzą dronowe kompozycje islandzko-niemieckiego Minua.
Moo Latte na wrzesień zapowiada kolejne smakowite instrumentale, tureccy eksperymentatorzy z Konstrukt wypuszczają pod koniec miesiąca winyl z Thurstonem Moore'em (i można już go w całości odsłuchać. Rafał Samborski udostępnił bardzo miły soundtrack do gry o kotkach. KMRU (o którym napisałem spory artykuł do nadchodzącego Glissanda, premiera już niedługo) wypuścił pierwsze prawdziwie berlińskie nagrania.
Wspieranie Canary Records, Ored Recordings i Sahel Sounds, Naszych Nagrań, Nagrań Somnabulicznych i 1000Hz to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek, to już jednak powinniście wiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz