niedziela, 29 września 2019

Równoległy rozwój

O tym, że najlepsza muzyka eksperymentalna obecnie pochodzi z Iranu, pewnie już wiecie, bo pisałem o tym przy okazji debiutu Saby Alizadeha kilka miesięcy temu (i co jakiś czas przypomina o tym Bartek Chaciński).

Sote jest nestorem współczesnej irańskiej sceny muzyki eksperymentalnej. Nie tylko wydaje kolejne, coraz lepsze i błyskotliwsze albumy, ale też prowadzi własne wydawnictwo, w którym publikuje muzykę młodszych kolegów.

Parallel Persia jest naturalnym i logicznym rozwinięciem Sacred Horror in Design. Sote łączy elektronikę z tradycyjnymi irańskimi instrumentami - tarem i santurem. Doskonale wspije się w tradycję Dariusha Dolata-Shahiego (obiecuję, że w przyszłości jeszcze o nim napiszę). Interpretacje podpowiada już tytuł całości - Sote tworzy perską muzykę tradycyjną w innym świecie. W świecie, w którym równocześnie z “normalnymi” instrumentami rozwijała się elektronika i harmonijnie z nimi współgrała. Dlatego jedna i druga warstwa na tym albumie są ze sobą nierozerwalne. Nie da się mówić o tarze i santurze bez elektronicznego kontekstu. To cecha wspólna dla niego, Alizadeha i innych bliskowschodnich twórców muzyki eksperymentalnej. Tradycja jest dla nich tak silna, tak bardzo wdrukowana w ich muzykę, że nie mogą, nie chcą i chyba nie potrafią się jej zupełnie pozbyć. Zresztą, kultura perska jest jedną z najstarszych na świecie, trudno więc oczekiwać, że tak łatwo się z niej wyrwać.

To silne połączenie elektroniki z tradycją wynika z tego, że Sote nie nagrał partii syntezatorowych, a później do nich dograł czy dokleił tar i santur. Od samego początku w procesie nagrywania towarzyszyli mu Arash Bolouri i Pouya Damadi. Ebtekar manipuluje także ich grą, sprawia, że czasem instrumenty zupełnie nie przypominają siebie, by za chwilę wrócić do ich naturalnego brzmienia. Wplata w muzykę wiersze Omara Chajjama i Bidela Dahlaviego, ważnych figur perskiej poezji sprzed kilku wieków.

Parallel Persia maluje bardzo wyraźne obrazy świata pozornie pięknego, ale będącego pod pełną kontrolą. Sote pisze o tajemniczej, nienazwanej agencji, mnie przychodzi na myśl świat z Boga-Imperatora Diuny Franka Herberta. Cała galaktyka znajduje się pod czujnym okiem tytułowego despoty, nic nie dzieje się bez jego wiedzy. Paralele ze współczesnym światem są oczywiste, choć u nas to raczej wielkie, bezosobowe korporacje świata cyfrowego.


wtorek, 17 września 2019

Na obrzeżach x Radio Kapitał 17 IX 2019


W ostatnich tygodniach wyszło kilka tuareskich płyt, w tym reedycja debiutu Abdallaha ag Oumbadougou (oczywiście w Sahel Sounds) i kolejny album Tinariwen. Z tej okazji całą audycje poświęciłem muzyce tuareskiej w różnych odmianach - od dominującego gitarowego grania po eksperymenty z elektroniką Hamy i Mdou Moctara. Na sam koniec jeszcze ciepły singel z nadchodzącego debiutu YĪN YĪN, Holendrów zapatrzonych w muzykę Azji Południowej i Południowo-Wschodniej.

1. Group Inerane - Kuni Majagiani (Guitars from Agadez Vol.1)
2. Bibi Ahmed - La La La (Adghah)
3. Abdallah ag Ombadougou - Tenere (Anou Malane: Poesie et chansons de la resistance Touareg)
4. Bombino - Tenere (Agamagam 2004)
5. Mdou Moctar - Anar (Anar/Vanessa)
6. Mdou Moctar - Chet Boghassa (Blue Stage Sessions)
7. Tinariwen - Amalouna (Amadjar)
8. Tinariwen - Chet Boghassa (Amassakoul)
9. Kel Assouf - Tenere (Black Tenere)
10. Hama - Touareg (Houmeissa)
11.  YĪN YĪN - Pingpxng (The Rabbit That Hunts Tigers)

niedziela, 15 września 2019

70% arabiki 30% robusty



Takie odkrycia lubię najbardziej. Niespodziewane. Ot. dostałem informację, że jedna z wielu wytwórni, które obserwuję na Bandcampie, wydała nową płytę. Już okładka jest intrygująca. Jak się okazuje muzyka również.

Za Cucoma Combo stoi Marco Zanotti, włoski perkusista, który na muzyce latynoskiej i zachodnioafrykańskiej zna się, jak mało kto. Lista projektów, które był zaangażowany jest prawie tak bogata, jak Huberta Zemlera. W tym miejscu wystarczy wspomnieć Orchestra Classica Afrobeat kameralny ansambl reinterpretujący chociażby Regard Sur Le Passe gwinejskiej Bembeya Jazz National, jedną z najważniejszych afrykańskich płyt lat 70. (sam zresztą pisałem o niej dawno temu przy okazji tekstu o rządowych orkiestrach w Afryce Zachodniej).

Cucoma to dialektalna nazwa okładkowej kawiarki. Bo muzyka zespołu, łącząca Afrykę i Amerykę Południową, jest jak mieszanka kawy, która pochodzi z tych dwóch regionów, tak piszą sami. Że wysyłają w świat przesłanie jedności, tolerancji i równości. Trochę to pretensjonalne, ale co zrobić, skoro to prawda. Zanotti miesza highlife, juju, afrobeat, cumbię, soukous, sambę, maloyę w idealnych proporcjach. Wyciąga co z nich najlepsze i najbardziej charakterystyczne, razem z chóralnymi zaśpiewami, nerwowym rytmem, przycinaną gitarą, akcentami dęciaków. Jest tu wszystko, co lubię najbardziej. A humanistyczne przesłanie dosłownie pojawia się w Passa Passa, moim ulubionym fragmencie albumu w postaci czytanej Deklaracji Praw Człowieka. W ramach bonusów na kompakcie i wersji cyfrowej Zanotti z kolegami i koleżankami reinterpretują Kaa Ye Oyai Hedzoleh Soundz i JJD Feli Kutiego, żeby jeszcze bardziej podkreślić, żę na takim graniu się znają i nawet starcie z klasykami jest im niegroźne.

Słoneczna to płyta. Taneczna też, trudno usiedzieć przy niej w miejscu. Radosna, chwytająca życie pełnymi garściami, celebrująca drobne przyjemności. Wypływa z doświadczeń Zanottiego, jego podróży. Podobno pierwsze szkice powstawały na kalimbie i mbirze, spokrewnionych, przenośnych metalofonach. Mieszczą się do plecaka, można je wszędzie ze sobą zabrać. Jak tę kawiarkę.

środa, 4 września 2019

Na obrzeżach x Radio Kapitał 3 IX 2019


Poskakaliśmy sobie po mapie w poszukiwaniu najlepszych piosenek na koniec lata. Druga połowa sierpnia i początek września to jeden z moich ulubionych okresów roku. Lato jeszcze trwa, nie chce dać za wygraną, ale wieczorami i porankami czuć już nadchodzącą jesień i czającą się zimę.

1. Moo Latte - Emission Complete (North)
2. Damily - Aomby Mazava Ioha (Valimbilo)
3. K.O.G. & the Zongo Brigade - Suro Nipa (Wahala Wahala)
4. Bomba Estereo - Pa'respirar  (Elegancia Tropical)
5. Bomba Estereo - Pa'ti (Estalla)
6. Fared Shafinury - Harfa (Behind the Seas)
7. Hatti Vatti - Algebra #3 (Algebra)
8. Yumi Zouma - Riquelme (EP)
9. Firewater - Electric City (The Golden Hour)
10. Clea Vincent - Destination Tropicale feat. Kim Gianni (Tropi-Clea)
11. Ryan Francesconi & Mirabai Peart - Parallel Flights (Road to Palios)