W gdyńskim festiwalu, jak zawsze, najbardziej ujęła mnie atmosfera. Park Kolibki, położony zaraz nad morzem, jest idealnym miejscem na taką kameralną imprezę. Dzięki temu, oraz sprawności organizatorów, można łatwo zapomnieć o typowych festiwalowych bolączkach i bez przeszkód wczuć się w muzykę. Fantastyczna sprawa.Chyba po raz drugi odwiedziłem ten sam festiwal dwa lata z rzędu (wcześniej to był również gdyński Open'er w latach 2009-10). Więcej o tegorocznej Globaltice tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz