czwartek, 25 lipca 2013

Mdou Moctar - Afelan



Jeśli choć przez chwilę miałem wątpliwości, kto w 2013 roku wydaje najlepsze płyty, lipiec definitywnie je rozwiał. Chris Kirkley z Sahel Sounds. Ten rok zaczął od drugiej części przeglądu zawartości saharyjskich komórek, a ten miesiąc przyniósł winyle dwóch bohaterów tej kompilacji. Jednym z nich jest tuareski gitarzysta pochodzący z Nigru, Mdou Moctar.

Mdou zasłynął mocno autotune'owanymi hitami z silnymi, syntetycznymi bitami, którym towarzyszy zupełnie niepasująca gitara akustyczna. Stopień przetworzenia wokalu jest podobnie wysoki, co w nigeryjskiej muzyce filmowej inspirowanej Bollywoodem (tak, składanka hitów z tego gatunku również została wydana w Sahel Sounds). Na "Afelan" jednak, Chris Kirkley pokazuje Moctara z zupełnie innej strony.

Mdou gra tu bez żadnych wspomagaczy. Album zaczyna się od wyciszonego "A Fleur Tamgak", bardzo pięknego utworu. Podobnie delikatnie jest w drugiej połowie płyty. Można rozpłynąć się w delikatnych dźwiękach utworu tytułowego i zaśpiewanego na zasadzie "call and response" "Amer Iyan". Goręcej robi się w trzech elektrycznych piosenkach. Moctar, wzorem swoich krajan z Group Inerane pędzi na złamanie karku. Frenetyczne rytmy, nerwowa, ale melodyjna gra na gitarze, przesterowany wokal, psychodela, jamy bez końca. Tak, to wszystko brzmi, jak kolejna część "Guitars from Agadez" Sublime Frequencies. Chris Kirkley poszedł podobną drogą, zarejestrował Mdou poza studiem. Dzięki temu uchwycił energię i magię, której czasem brakuje w studiu, co doskonale pokazało wydawnictwo Bombino dla Cumbancha Records. Mdou ma wiele wspólnego ze swoim sławniejszym kolegą, obaj niezwykle łatwo tworzą porywając melodie. Czyżby to on miał być kolejnym gitarowym Hendriksem i choć na moment odwrócić oczy muzycznego świata z Mali w stronę Nigru? Mam nadzieję, choć niewielki zasięg Sahel Sounds stawia to pod znakiem zapytania.

Piotr Lewandowski zżymał się w recenzji "Nomad" Bombino, że to album skrojony pod gusta członków akademii przyznającej Grammy, że brakuje mu surowości i dzikości. Tutaj znajdzie je z łatwością.

wtorek, 23 lipca 2013

Efekty słuchania starych nagrań.

Z inspiracji przeszłością powstała fantastyczna płyta pełna niezwykłych emocji. Jeden z najlepszych albumów 2013 roku? Z pewnością.
Czyli napisałem o debiucie Nor Cold.