sobota, 11 września 2010

Rzeczywistość alternatywna

Za niecałe dwa tygodnie Neil Young wydaje nowy, bodajże 33, solowy, studyjny album. Załóżmy na chwilę, że z chwilą wydania Le Noise, Kanadyjczyk ogłasza, że odwiesza gitarę na kołek i kończy karierę. Kto mógłby zostać nowym Neilem Youngiem?

1. Typ oczywisty - Pearl Jam.


Po pierwsze, niejako sam Young namaścił ich na swoich następców, podczas wprowadzenia Kanadyjczyka do Rock And Roll Hall Of Fame. Przypomnijmy, Ed Vedder wygłosił przemową wprowadzającą, a potem zagrali razem dwie piosenki. Wcześniej razem Pearl Jam i Young występowali w 1992 roku. Amerykanie nigdy nie wstydzili się przyznawać do inspiracji Youngiem, grają na koncertach jego piosenki, wreszcie w 1995 nagrali z nim Mirror Ball. Jednak najważniejszy argument za, to fakt, że w swoich tekstach również poruszają ważkie problemy trapiące amerykańskie społeczeństwo.

Niestety, za sprawą niskiego głosu Veddera, Pearl Jam równie często uznaje się za następców Bruce'a Springsteena (choć to miano ostatnio sprzątnęli im sprzed nosa The Hold Steady). I nie są Kanadyjczykami.


2. Typ przekorny - Dinosaur Jr.


Typ przekorny, ponieważ trio z Massachusetts wywodzi się z ruchu, który stoi w opozycji do klasycznego rocka reprezentowanego przez Younga. Jednak ich ostatnia płyta, Farm jest bardziej Youngowa niż dokonania Pearl Jamu. Długie, rozbudowane gitarowe pasaże, wysoki głos Mascisa, przestery - wszystko jak  u Neila w latach 90. na przykład. Gdyby Young chciał nagrać kolejną płytę z jakimś zespołem, który nie jest Crazy Horse, wybrałby Dinozaura. I nawet, podobnie jak on, wpłynęli na rodzący się w połowie lat 80. grunge. Tak, na Pearl Jam też.

Niestety, Mascis z kolegami grają tylko rokendrola, żadnego country i mają zbyt silne punkowe korzenie. Nie, nie są również Kanadyjczykami.

3. Typ 'na czasie' - Arcade Fire


Po pierwsze, chcą być sumieniem Ameryki, po drugie SĄ z Kanady, po trzecie tytułowy kawałek z ich ostatniej płyty to odrzut z Harvest, a Modern Man przypomina Neila z Trans.  Po czwarte, uwielbiają pisać hymny.

Niestety, chcą być tez drugim U2, a przecież Neil wielokrotnie wypowiadał się niepochlebnie o tym zespole. I  mają za bardzo rozbudowane instrumentarium.

4. Typ przyszłościowy - Woods


Przyszłościowy, bo w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów Woods działają króciutko, zaledwie pięć lat. Z drugiej strony jest to typ "przeszłościowy", ponieważ w przeciwieństwie do Dinosaur Jr. czy Pearl Jam, Brooklyńczycy, odwołują się do Younga folkowego, z początku lat 70., kiedy Kanadyjczyk nagrywał Harvest czy After The Gold Rush. Oczywiście, te porównania na razie są na wyrost, ale zespół ma potencjał nie tylko na bycie "nowym Youngiem".

Niestety, nie są Kanadyjczykami i tak, jak Dinosaur Jr. to tylko Young elektryczny, tak Woods to tylko Young archaiczny.

Jeśli to ja miałbym wybierać, wybrałbym hybrydę tych wszystkich kandydatów, choć i tak nie byłoby to samo, co Young "himself"

1 komentarz:

  1. może The Shins, gdyby byli bardziej płodni niż są (3 albumy w 9 lat). James Mercer grał cover Younga solo, poza tym ma też wysoki głos. przeciwwskazania: są zbyt wyrafinowani muzycznie i nie mają żadnego rockera w repertuarze

    OdpowiedzUsuń